Szczegóły artykułu

Wspomnienie o śp. o. Kazimierzu Kubackim SJ (1958-2020) „Spoczywaj w pokoju Przyjacielu!

Monika Dejneko-Białkowska

9 listopada 2020

Wiadomość o śmierci o. Kazimierza Kubackiego SJ (1958-2020) zasmuciła wiele osób: od jego rodziny, braci zakonnych, sióstr zakonnych poczynając, przez małżeństwa, studentów, absolwentów, członków różnych wspólnot i organizacji, po wydawałoby się osoby postronne, znające go „tylko” z posługi w kościele, spowiedzi, niedzielnych kazań, historii duszpasterstwa akademickiego czy kazań na kanale You Tube „Mocni w Duchu”. Bogactwo Jego osobowości wybrzmiewa i wybrzmiewać będzie w życiorysach i wspomnieniach wszystkich, do których posłał Go Bóg. Jacek Olczyk SJ głoszący homilię w trakcie mszy św. pogrzebowej powiedział, że w Kaziku „spotykał człowieka”. O swoim spotkaniu z o. Kazimierzem opowiedział dk. prof. Waldemar Rozynkowski przed mszą św. odprawioną w intencji zmarłego w Kościele Akademickim OO. Jezuitów w Toruniu w sobotę 7 października o godz. 15.30.

„Spoczywaj w pokoju Przyjacielu!

Wspomnienie o śp. o. Kazimierzu Kubackim SJ (1958-2020)

Jezuickie duszpasterstwo w Toruniu

Obecność jezuitów w Toruniu po II wojnie światowej kojarzy się wielu osobom, i słusznie, z funkcjonowaniem przy ich ośrodku duszpasterskim różnych grup i wspólnot. Osoby związane przez lata z jezuitami, utrzymujące z nimi niejednokrotnie kontakt do dnia dzisiejszego, wspominające ich obecność w swoim życiorysie, często były uczestnikami spotkań w mniejszych grupach działających w Duszpasterstwie Akademickim. Jednym z ojców, który mocno wpisał się  w funkcjonowanie różnych grup w DA był o. Kazimierz Kubacki, który jak wspomniano posługiwał w Toruniu w latach 1987-1991. 

Dla wielu z nas, gdyż sam w latach 1987-1992 byłem w tym duszpasterstwie, był niezwykle ważną osobą.

To w znacznym stopniu, dzięki jego otwartości, dostępności i codziennej obecność w świątyni i w salach duszpasterskich, trwałem w tym duszpasterstwie i wydało ono w moim życiu tak ważne owoce.

Akademicki Ruch Światło Życie

Początki studenckiej wspólnoty oazowej przy toruńskim DA sięgają grudnia 1981 r. Spośród jezuitów grupą zajmowali się szczególnie: o. Józef Łągwa, który w domu toruńskim posługiwał w latach 1985-1986 oraz o. Kazimierz Kubacki, który jak wspomniałem w Toruniu przebywał w latach 1987-1991. Od 1988 r. grupa zaczęła regularnie wyjeżdżać właśnie z o. Kazimierzem na rekolekcje letnie, np. do Paar (1988), Niwy (1989, 1990) i Tylki (1991). Doświadczenie tych rekolekcji pozostaje do dzisiaj w pamięci wielu osób, między innymi mojej żony Hani, która już na pierwszym roku studiów, czyli w październiku 1987 r., trafiła właśnie do tej wspólnoty.

Przywołane rekolekcje stały się dla wielu uczestników spotkań akademickiej oazy fundamentem ich wiary, tak ważnym doświadczeniem, że często do dnia dzisiejszego do niego wracają.

Odnowa w Duchu Świętym

Placówka jezuicka w Toruniu odegrała ważną rolę w  rozwoju ruchu charyzmatycznego, Odnowy w Duchu Świętym, w Toruniu. W jego historię także bardzo mocno wpisał się o. Kazimierz. Przypomnijmy, że ważny impuls w rozwoju Odnowy i to nie tylko w Toruniu, związany był z osobą jezuity o. Józefa Kozłowskiego (1951-2003). W latach 1985-1987 posługiwał on w Toruniu. Już jesienią 1985 r. zaczął zakładać w Duszpasterstwie Akademickim grupy Odnowy. W sumie, przez dwa lata swojej posługi, założył aż trzy wspólnoty: „Pojednanie”, „Posłanie”, „Wieczernik”. Od jesieni 1987 r. o. Józef pełnił już posługę w Łodzi. Owoce posługi o. Józefa kontynuował właśnie o. Kazimierz, który latem tegoż roku pojawił się w Toruniu. 

Cotygodniowe spotkania, prowadzone każdego roku przez wszystkie trzy wspólnoty Seminaria Odnowy w Duchu Świętym, dni skupienia, rekolekcje, Eucharystie oraz sakrament pojednania – w tym wszystkim był obecny o. Kazimierz.

Ile osób dzięki jego posłudze inaczej spojrzało na swoje życie, przeżyło moment nawrócenia, odbyło pierwszy raz w swoim życiu spowiedź generalną, zachwyciło się Bogiem, Bogu oddało swoje życie, odnalazło się w Kościele, itd., o tym wie tylko Bóg i konkretne osoby.

Wspólnota Życia Chrześcijańskiego

Kolejną wspólnotą, w której posługiwał o. Kazimierz to Wspólnota Życia Chrześcijańskiego. Ruch ten skupia katolików świeckich zainspirowanych duchowością ignacjańską. Odnowienie dzieła w Polsce miało miejsc w latach 80. XX w. Początki zawiązywania grup WŻCh w Toruniu sięgają drugiej połowy 1987 r., czyli wtedy, kiedy pojawił się w Toruniu o. Kazimierz. Był jednym z ojców, który angażował się w spotkania pierwszych powstających grup. On był jednym z tych, który nie szczędził czasu na rozeznawanie tego nowego dzieła w Kościele.

To między innymi on pomagał wielu osobom, które kończyły studia, w rozeznawaniu właśnie w tym środowisku, swojego dalszego powołania. Formację w WŻCh, także dzięki o. Kazimierzowi, przeszła duża liczba osób, które dzisiaj są zaangażowane w różne dzieła w Toruniu i nie tylko. 

Podczas strajków

O. Kazimierz wpisał sią także w trudny czas strajków studentów UMK w maju 1989 r., w pewien sposób także w historię Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Osoby będące w grupach DA były także zaangażowane w strajki, w działalność różnych grup, czy organizacji opozycyjnych.

Wielu osobom towarzyszył w tamtym czasie, w ich zmaganiach i wyborach.

O. Kazimierz odpowiedział, między innymi na prośbę strajkujących studentów, aby odprawić Mszę św. u nich w pomieszczeniu  w Dworze Artusa. Pamiętam jak przygotowywaliśmy wspólnie wszystko to co  było potrzebne, aby sprawować Eucharystię. 

O. Kazimierz w moim życiu.

Chciałbym napisać także kilka słów o tym jaką rolę odegrał w moim życiu o. Kazimierz. Wszystkiego nie da się powiedzieć. Myślę, że mój życiorys podobny jest do życiorysów wielu osób, szczególnie studentów, którzy przewinęli się przez DA, kiedy duszpasterzem był o. Kazimierz. Do DA trafiłem jesienią 1987 r., czyli wtedy kiedy pojawił się w nim o. Kazimierz. To dzięki niemu od marca 1988 r. przeżyłem rekolekcje Seminarium Odnowy w Duchu Świętym.

Tych kilka tygodni zmieniło całkowicie moje życie w relacji do Boga oraz do wielu osób, mogę powiedzieć, że zaczęło się coś nowego, co trwa do dnia dzisiejszego. To dzięki o. Kazimierzowi poznałem inne oblicze Boga, dojrzalej spojrzałem na Kościół, zacząłem się pytać Boga o moje powołanie, dotknąłem duchowości ignacjańskiej, doświadczyłem tego, że droga wiary związana jest z konkretną wspólnotą, to dzięki niemu podjąłem pierwsze posługi i odpowiedzialności we wspólnocie „Posłanie”, w której wzrastałem przez całe studia, itd. 

O. Kazimierz błogosławił nasz związek małżeński z Hanią. Dodajmy, że pobłogosławił wiele małżeństw, to był owoc także jego posługi. W 2011 roku był na moich święceniach diakonatu w Toruniu w parafii św. Antoniego. Kilka miesięcy temu rozmawialiśmy o diakonacie stałym w kontekście wprowadzania go w twojej archidiecezji łódzkiej. Był orędownikiem obecności tego powołania w Kościele.

Spoczywaj w pokoju Przyjacielu, odbieraj swoją nagrodę! 

Oręduj za nami – wierzymy, także dzięki Tobie, w świętych obcowanie. 

Dk. Waldemar Rozynkowski

Toruń